PL EN
decorative

Muzyka nowa- kraina mitów i zachwytów

Ola-kolo.jpg

Mawiał John Blacking: „Muzyka może nic nie znaczyć dla nieprzygotowanego umysłu”.

 

Coś o tym wiemy. Jako wykonawcy znamy różne sytuacje koncertowe - takie, w których czujemy, że każdy dźwięk jest pożądany, oczekiwany, chłonięty - i takie, kiedy mamy odczucie, że katujemy publiczność każdym nowym dysonansem. Pierwsza to raj - w drugiej nigdy nie chcielibyśmy się znaleźć ponownie. 

A przecież z biegiem lat ugruntowało się w nas głębokie przeświadczenie, że to właśnie muzyka, zwłaszcza muzyka nowa, muzyka naszych czasów jest w stanie nas naprawdę poruszyć, rzeczywiście gdzieś zabrać, w autentyczną, choćby chwilową podróż. Nasze doświadczenia z cyklu koncertowego Orkiestry Muzyki Nowej w nowej siedzibie Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach przynoszą obfity plon przeżyć i refleksji. Nieraz „coś” działo się, nie tylko z publicznością, bardzo często rownież i z nami. 

Przekraczanie granic - jak w utworze Artura Zagajewskiego „Święty Boże”  - może lepsze określenie to wprowadzenie w pewnego rodzaju trans? Oczywiście wytłumaczeniem jest nie tylko mistrzowski w swoim rodzaju utwór, ale przejmujący tekst i przede wszystkim osobowość i zupełna „nieenergooszczędność” głównego wykonawcy - Arkadiusza Jakubika. 

Zmuszenie do refleksji -  niemożność odpłynięcia myśli od tego, co dzieje się na scenie, zajęcia czymś innym. Przez cale wykonanie utworu Salvatore Sciarirno - „Infinito Nero” OMN z Karoliną Brachman - i wykonawcom i publiczności towarzyszyły pełne napięcia rozważania i próby skategoryzowania tego, co w utworze jako mistycyzmu bądź szaleństwa -  a niedowierzanie i niepewność były autentycznymi towarzyszami tego wydarzenia.  

Z kolei koncert zawierający utwory Johna Cage’a „Branches”, Pera Nørgårda - „Bach to the Future” i Louisa Andriessena – „Workers union” był niesamowicie ciekawy od początku do końca i należał do gatunku - „chwilo, trwaj”!

Takiego rodzaju koncerty to antidotum na zmartwienia Rogera Scrutona: 

„Martwe relikty zastąpiły naszą niegdyś żywotną kulturę”.(…) 

Ameryka złożyła nam u stóp dwa dary: technologię i demokrację - nie sądzę jednak by mogły wzruszać nasze serca i były obdarzone mocą tworzenia głębokiego przywiązania”. Tyle Scruton - a w tej wypowiedzi poza pesymizmem drzemie nadzieja na nowe - bo przecież mówiąc o szukaniu miejsca dla muzyki nowej w życiu koncertowym i budowaniu publiczności mówimy o wzbudzaniu zainteresowania;  docelowo - w swojej najlepszej wersji - tworzeniu głębokiego przywiązania. Zainteresowanie przekuwa się w uwagę, „bycie w środku”. Na ile możemy być w środku w muzyce i w jakim jej rodzaju, na ile może nami wstrząsnąć, zaintrygować; na ile możemy z jej pomocą tworzyć udane sposoby istnienia w kulturze, było tematem cyklu seminariów zorganizowanych w ramach programu „Rozwój sektorów kreatywnych.

 

W trakcie naszych spotkań zastanawialiśmy się nad faktem budzenia skrajnych emocji - od zachwytu po głęboką niechęć, wręcz nienawiść - przez muzykę nową; nad istnieniem szeregu uprzedzeń, czasem przewidywalnych , czasem zupełnie dla nas niezrozumiałych i porównywaliśmy nasze odczucia i doświadczenia z wnioskami autorów dwóch artykułów dotyczących tych właśnie zagadnień, opublikowanych w „The Guardian”. Tom Service analizował najczęściej spotykane mity dotyczące muzyki nowej, przywołując jednocześnie argumenty na poparcie swojej tezy iż jest to muzyka bardzo istotna w naszym nowoczesnym świecie. W swoim artykule przytoczył sformułowania, które spotykał najczęściej, mając do czynienia z reakcjami słuchaczy: „cała ta muzyka brzmi jak skrzypiąca brama”, „jest niedostępna, hermetyczna i niepowiązana z niczym”, „ jest produktem subkultury, mieszanką snobizmu i elitarności”, „ jedno wielkie oszustwo”, „jest napisana dla muzyków klasycznych, więc musi być „staromodna”. 

I choć część zarzutów miewa odzwierciedlenie w rzeczywistości, świat muzyki współczesnej postrzegany w ten sposób niewiele ma wspólnego z prawdą. Co więcej - być może poddając się uprzedzeniom, zarzucając poszukiwania na początku drogi, po pierwszych sytuacjach zniechęcenia i niezrozumienia - tracimy coś naprawdę istotnego, potencjalnie bardzo istotną i życiodajną część kultury.

 

Tom Service po kolei rozprawia się z tym, co usłyszał od zdegustowanych odbiorców - „Skrzypiąca brama? - paskudna, skrzypiąca brama może być naprawdę niesamowita, jeśli się jej nie boisz” . (…)

Jednym z sygnałów, zmieniających kulturę osiągnięć współczesnej muzyki jest to, że otwiera swój umysł i uszy, by ponownie usłyszeć świat, aby uświadomić sobie piękno, które jest wokół nas w dźwiękach, które inaczej nazwalibyśmy odgłosami. To część geniuszu Johna Cage'a lub Helmuta Lachenmanna, zrealizowana w taki sposób, że świat staje się innym miejscem, gdy słucha się ich muzyki. Ale jest coś jeszcze: wpływ muzyki, takiej jak Jonchaies Iannisa Xenakisa, Gruppen Stockhausena na trzy zespoły orkiestrowe czy Coro Luciano Berio, jest wstrząsający. Ta muzyka otwiera ogromne pokłady uczuć i fizyczności. Słuchajcie każdego, a wasze skrzypiące wrota percepcji się otwierają”.

 

„Niedostępna, hermetyczna i niepowiązana?”- nic z tego. Wielowątkowe historie wzajemnego przenikania się wpływów i inspiracji zajęłyby opasłe tomy. Ponadto - jak sugeruje Tom Service - „bez elektronicznych eksperymentów Stockhausena sprzed dziesięciu lat, a także jego wzniosłego przykładu, jak można wykorzystać studio jako instrument muzyczny, Beatlesi pogrążyliby się w muzycznej prehistorii, a wyobrażenia Lennona i McCartneya - i waszych współczesnych  - byłyby nieskończone uboższe.(…) Bez "klasycznej" awangardy muzyka pop nie mogłaby i nie byłaby taka sama”.

„Subkultura , mieszanka snobizmu i elitarności” - czy istotnie trzeba mieć gruntowne wykształcenie muzyczne, doktorat w dziedzinie sztuki muzycznej, być członkiem stowarzyszenia muzyki współczesnej by docenić muzykę nową i uznać ją za swoją? Nie, nie i jeszcze raz nie. 

Autor 5 mitów przywołuje opowieść Gillian Moore, która założyła pionierską edukację londyńskiej Sinfonietty we wczesnych latach 80-tych, a jeden z jej pierwszych projektów skonfrontował Ravela i Varèse z grupą uczniów. Choć dla wielu osób muzyka Ravela jest zmysłowa, urzekająca i określana jako bardzo przystępna - a dzieła Varsese kojarzone z muzyką dysonansową i bardzo trudną w odbiorze - reakcje dzieci były wręcz odwrotne, zupełnie inne od oczekiwań - dzieci zachwycił Varese, a znudził Ravel.

Nasze doświadczenia z cyklu koncertowego w NOSPR mówią to samo. ile razy słyszeliśmy deklarację - wprawdzie nie mam wykształcenia muzycznego, ale to, co gracie na koncertach, bardzo mi się podoba! To naprawdę muzyka, z którą jestem w stanie nawiązać prawdziwy kontakt…

„Oszustwo” ? Z pewnością, jak i wiele innych sztuk, muzyka nowa zawiera obszar nieuczciwych artystycznie działań, możliwych do zaistnienia z różnych powodów uwarunkowanych również kulturowo. Ale to naprawdę nie powinno zaciemniać jej prawdziwego obrazu i sensu, zdolności do poruszania i zmiany świata. 

Service: „ Czasami można odnieść wrażenie, że kompozytorzy, którzy piszą muzykę popychającą muzyków  do skrajności, nie robią nic poza manipulowaniem bezsensownymi nutami w egocentrycznej, pobłażliwej zadumie. Cóż, nie ma nic złego w pięknie i ekstremalnym, ciężko wywalczonym mistrzostwie i przywileju słuchania grupy świetnych muzyków lub orkiestry w granicach tego, co potrafią. Ale współczesna muzyka ma wiele do powiedzenia, jeśli mamy uszy, by ją usłyszeć. A dzięki pokoleniom najnowszych kompozytorów współczesna muzyka próbowała zmienić świat; krusząc  zgubne granice między gatunkami i instytucjami, tworząc dzieło, które przemawia bezpośrednio do nowych odbiorców, z mocą - i odpowiednio.

„ Jest napisana dla muzyków klasycznych, więc musi być „staromodna”, „old fashioned”. Tak - dla wielu już sam widok orkiestry, kwartetu smyczkowego czy idei opery automatycznie daje złudzenie "dziedzictwa", a nie "współczesnej kultury". Implikacją jest to, że te instytucje lub składy nie mogą mieć nic wspólnego z muzycznym myśleniem, że muzyczne idee, o których marzą w przeszłości kompozytorzy w swoich utworach orkiestrowych, kwartetach i operach, wypełniły repertuar i naszą wyobraźnię, aby po brzegi.” Choć te uprzedzenia nie dotyczą Orkiestry Muzyki Nowej, której skład i użycie niekonwencjonalnych instrumentów (kaktusy, trąbki urodzinowe)  nie powinien budzić żadnych skojarzeń z tradycyjną muzyką klasyczną, zdarza się jednak że już samo miejsce organizacji koncertu - najczęściej sala koncertowa - sprawia, że niektórzy odczuwają opór przed uczestniczeniem w takich wydarzeniach.  A jednak - jak nawołuje Tom Service zdeklarowanych malkontentów - „nie pozwól, by okleina czy etykieta opery lub sali koncertowej Cię zniechęciła. (….) Ta muzyka przemawia do nas teraz: wszystko czego potrzebujesz to otwarty umysł i otwarte uszy”

 

Tom Service - Professor of Music w Gresham College, brytyjski pisarz i dziennikarz. Od 1999 roku stały współpracownik The Guardian.

Omawiany artykuł został opublikowany tamże 26 kwietnia 2012 i nosi tytuł „The five myths about contemporary classical music”.

Wykład na podstawie artykułu Alexa Rossa z „The Guardian” zatytułowanego prowokacyjnie „dlaczego ludzie nienawidzą muzyki współczesnej” oraz Toma Service - „5 mitów dotyczących muzyki współczesnej”.

Przedstawiono główne zjawiska dotyczące odbioru muzyki współczesnej, zarówno niechęci wobec niej - (prześledzono teorie odporności na muzyczny modernizm, przytoczono wyniki badań naukowych pod kątem preferencji muzycznych - biologicznych i socjologicznych) - jak i udanych przedsięwzięć w oswajaniu terytorium muzyki współczesnej przy pomocy sprawdzonych sposobów mających wpływ na przychylność i otwartość publiczności.

Przeanalizowano najcześciej spotykane mity i stereotypy związane z muzyką nową - i opisano ich przyczyny, zakres  i uwarunkowania kulturowe. 

W dyskusji towarzyszącej prelekcji omówiono sposoby zapobiegania negatywnym skutkom jednostronnego, uprzedzonego traktowania muzyki współczesnej i perspektywy pozyskiwania nowych grup odbiorców przy pomocy niekonwencjonalnych sposobów promocji wydarzeń z muzyką nową, nowych miejsc organizacji koncertów, interdyscyplinarnego łączenia przedsięwzięć artystycznych. 

Konkluzją seminarium były odpowiedzi w jaki sposób można przy pomocy muzyki współczesnej tworzyć udane, nowatorskie, kreatywne sposoby istnienia w kulturze.

 

W serwisie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej informacji w polityce prywatności.

×